Jak podał serwis informacyjny CIRE, w Niemczech w okresie świąt producenci prądu dopłacali nawet 200 EURO by ktoś odebrał od nich produkowaną energię.
cytuję:
– Poziom cen w Niemczech na rynku spot (EEX) w ostatnich dniach 2012 roku kształtował się bardzo nisko. W pierwszy dzień świąt osiągnął wartość minus 56,87 euro/MWh za pasmo. Przy czym w niektórych godzinach, ok. 5-6 rano, ceny osiągały nawet wartości ujemne dochodzące do minus 221,9 euro/MWh – wylicza Michał Wilczkiewicz, trader Fortum Power and Heat Polska. – Ujemne ceny w Niemczech się zdarzają, ale tak niskiej ja nie pamiętam – dodaje.
Ceny energii elektrycznej w Niemczech
Wilczkiewicz tłumaczy, że za ekstremalnie niskie ceny odpowiadają przede wszystkim dwa czynniki: bardzo niskie zużycie w wolne, świąteczne dni oraz duża produkcja energii w farmach wiatrowych.
– W Niemczech w ostatnich dniach minionego roku elektrownie wiatrowe pracowały z mocą 14-17 GW. Również w Polsce moc źródeł wiatrowych osiągała wysoką wartość 1,6 – 1,8 GW – mówi Wilczkiewicz.
Moc zainstalowana niemieckich elektrowni wiatrowych wynosi ok. 30 GW. Drugie tyle (ponad 32 GW) wynosi moc zainstalowana w panelach fotowoltaicznych. Natomiast ubiegłoroczne maksymalne zapotrzebowanie Niemiec na energię osiągnęło 57 GW.
Komentarz:
Fakt, że moc zainstalowana w OZE (elektrownie wiatrowe i panele fotowoltaiczne; 30 GW + 32 GW = 62 GW) przekracza maksymalne zapotrzebowanie kraju (57 GW) nie oznacza oczywiście, że nie są tam w ogóle potrzebne elektrownie konwencjonalne bądź atomowe (czyli nie OZE). W nocy, przy bezwietrznej pogodzie zarówno elektrownie wiatrowe jak i fotowoltaiczne nie produkują energii, co za tym idzie całość zapotrzebowania musi zostać pokryta z elektrowni cieplnych (oczywiście wśród nich mogą być elektrownie cieplne OZE na biomasę czy biogaz). Patrząc na tak rozbudowany system produkcji energii, gdzie moce wytwórcze są w praktyce zdublowane, samoistnie nasuwa się pytanie i jednocześnie szybka odpowiedź dotycząca kosztów – oczywiście są one wyższe, co przekłada się na ostateczną cenę prądu dla konsumenta. Chwilowe spadki ceny poniżej zera nie mają wpływu na cenę w długim okresie.
Czy w związku z tym jest sens przenosić wzorce niemieckie na grunt Polski? Oczywiście że tak – źródła OZE to przyszłość w skali globu. Należy jednak budować system w taki sposób, aby nadprodukcja energii z wiatru czy słońca była magazynowana na okresy bezwietrzne czy bez nasłonecznienia. W chwili obecnej technologia magazynowania energii w akumulatorach jest jednak na tyle droga, że na dużą skalę nie opłacalna. Pozostają jednak sposoby klasyczne, które są jak widać niedostatecznie wykorzystywane – przede wszystkim elektrownie szczytowo – pompowe oraz, jako alternatywa, magazyny ciepłej wody użytkowej na potrzeby CO w dużej skali, które są już budowane np. w okolicach Kopenhagi.
Połączenie małych, indywidualnych systemów OZE w domach jednorodzinnych, gdzie energię elektryczną można magazynować w akumulatorach, a cieplną w zasobnikach CO, z dużym systemem wytwarzania i magazynowania energii w skali kraju, to moim zdaniem przyszłość energetyki światowej.
Pomagamy w podejmowaniu racjonalnych decyzji inwestycyjnych.
Zapytaj o naszą ofertę:
doradztwo gospodarcze Resulto Sp. z o.o.
tel.: +48 783 366 476
e-mail: poczta@resulto.pl
Wszelkie prawa do artykułu posiada Resulto Sp. z o.o. Kopiowanie i wykorzystanie fragmentów tekstu dozwolone jedynie pod warunkiem podania źródła.